Kurs języka włoskiego 4 – 13 lipca 2019

Z uwagi na obawę, że tłumy zaczną przyjeżdżać do Umbrii, nie podajemy szczegółów dotyczących ilości jedzenia oraz spożywanych napojów podczas kursu języka włoskiego w praktyce. Chcemy tylko zapewnić rodzinę i przyjaciół mojej kursantki, że jest jej tu dobrze, chociaż oczywiście tęskni.

Dzisiaj lekcja gramatyki i leksyki odbyła się w barze na głównym placu w miasteczku Città di Castello. Wystarczyło w kilku słowach powiedzieć pani barmance, dlaczego jesteśmy we Włoszech, co robimy, aby zaczęła nam udzielać praktycznych rad, jak zamawiać spritz. Ta sama technika zadziałała w supermarkecie podczas kupowania szynki prosciutto crudo. Kilka miłych słów do pani z obsługi, sprawiło że pani opowiedziała o swoich potyczkach z językiem angielskim, była przemiła, bardzo dyspozycyjna w doradzaniu nam, który ser będzie odpowiedni, a która szynka idealnie skomponuje się z melonem.

Pewnie nie uwierzycie, ale szczęście nas nie opuszczało nawet w zamkniętej w poniedziałki galerii. Pani z obsługi wpuściła na do ogrodu Pinakoteki, tak że mogłyśmy tam zrobić sobie zdjęcia. Przepis na sukces: uśmiech, kilka komplementów , uprzejmość i to naprawdę działa we Włoszech!

Marta uwielbia fotografować szczegóły różnych miejsc i przedmiotów, dlatego zaczęłam ją w tym naśladować. Poza tym fotografuję ją, kiedy to ona robi zdjęcia.

Kiedy uczymy się na odległość przez Skypa, widzimy się po dwóch różnych stronach komputera. Dzisiaj Marta usiadła przed moim komputerem, przez który się z nią łączę, z ”mojej” strony. Było to w jakiś sposób symboliczne.

Dzisiaj bardzo często podczas zwiedzania zadzierałyśmy głowę do góry, żeby przyglądnąć się wieży Torre Civica, dzwonnicy przy katedrze Campanile cilindrico, kościołowi Dominikanów oraz katedrze. Kiedy jesteś w Città di Castello patrzysz ciągle w niebo.

Sporo osób uczących się języka włoskiego niezależnie od poziomu zaawansowania ma problemy z liczebnikami. Szczególnym przypadkiem są liczebniki dotyczące roku oraz wieku, z którego pochodzi dany budynek. Dzisiaj zwiedzając Città di Castello Marta czytała na głos po włosku krótkie opisy poszczególnych zabytków i po kilku przykładach tak się przyzwyczaiła, że przestało jej to sprawdzać jakąkolwiek trudność. Dzisiaj – jak na obozie harcerskim – Marta zdobyła kolejną umiejętność: liczebniki po włosku nie stanowią już dla niej problemu.
