Kurs języka włoskiego 4 – 13 lipca 2019

Dzisiejszym motywem przewodnim, który wracał jak bumerang, była beczka (la botte). Jest to element dekoracyjny w Gubbio. Znacie to włoskie powiedzenie: “Non puoi avere botte piena e moglie ubriaca” (Nie możesz mieć pełnej beczki i pijanej żony)?
Nieopodal wyjścia z katedry znajduje się również beczka La Botte dei Canonici, z tym że jej rozmiar naprawdę robi wrażenie.

Dzisiejsze moje “zagadywanie” ludzi w Gubbio znowu przyniosło przeciekawe rozmowy z mieszkańcami miasteczka. Kiedy chciałyśmy się przyglądnąć jednej studni, wyszła ze swojego domu starsza pani, zaczęła z nami rozmawiać. Przez ponad 15 minut nawzajem opowiadaliśmy sobie o swoim życiu. Było to bardzo miłe, powiedziałabym nawet wzruszające. Zachęcała, aby koniecznie wrócić do Gubbio w maju, kiedy obchodzone jest święto Festa dei Ceri.

Oczywiście jestem przeciwna wandalizmowi i pisaniu po murach, ale muszę powiedzieć, że uczenie się włoskiego z napisów na ścianach też jest jakimś sposobem na naukę.

Ci którzy zwiedzali już Gubbio, na pewno słyszeli o tym, że można zdobyć tutaj patent na głupca (Patente da matto) po trzykrotnym o otoczeniu fontanny Fontana del Bargello. My nie podjęliśmy wyzwania.
Po południu pojechaliśmy jeszcze na krótki spacer po moim ulubionym Montone. Cisza, spokój, przepiękny krajobraz, leniwie chodzący po głównym placu Piazza Fortebraccio kot – maskotka całego miasteczka i coraz więcej turystów z uwagi na rozpoczynający się dzisiaj festiwal filmowy sprawiło, że czułyśmy pełen relaks.





