Kurs języka włoskiego 4 – 13 lipca 2019

Ostatni dzień kursu wypełniliśmy intensywnym zwiedzaniem. Pierwszy krótki przystanek zrobiliśmy w małym miasteczku pod Perugią – Solomeo.

Obowiązkowo zjedliśmy śniadanie w typowym barze w Perugii. I tu ciekawostka: jest on pełen napisów w dialekcie (dialetto perugino): na ścianach lokalu, a nawet na torebeczkach z cukrem. Jak powiedziała sama Marta, musi ktoś z mieszkańców cię tu przyprowadzić, bo na pewno sam turysta tu nie trafi.

Mimo że pogoda była bardzo zmienna, na przemian padało, wychodziło słońce, a potem była burza, nie daliśmy się zniechęcić i pojechaliśmy do Muzeum Szkła w Piegaro (Museo del Vetro di Piegaro). Samo miasteczko jest wprost idealne na krótki spacer.



Natomiast wizyta w muzeum, w którym byliśmy po raz pierwszy, zrobiła na nas ogromne wrażenie.

W ścisłym centrum małego miasteczka zorganizowano bardzo ciekawe miejsce, gdzie dawniej produkowano szkło. Aktualnie większa fabryka znajduje się na peryferiach Piegaro.

Z informacji jakie dostaje się po wejściu do muzeum, dowiedzieliśmy się że zasadniczo w XVI wieku miejsce to stworzono, aby produkować niektóre elementy do wystroju katedry w Orvieto. Potem miejsce zmieniało właścicieli oraz ulegało różnym przekształceniom.

Ciemne osmolone ściany, gdzie następowała produkcja, charakterystyczny zapach dla fabryki szkła i piękne zielone szkło butelkowe – zrobiły na nas największa wrażenie.


Mieliśmy dużo szczęścia, bo kiedy rozpętała się burza z intensywnym deszczem, my spokojnie zwiedzaliśmy muzeum. Stworzyło to dodatkowo szczególną atmosferę.


Tego dnia Marta szczególnie rozgadała się po włosku, również z innymi Włochami, co bardzo mnie cieszy! Nie można lepiej wyobrazić sobie zakończenia kursu języka włoskiego w praktyce.
Grazie di cuore Marta!
